
Nie możemy się zgodzić na używanie terminu „konflikt polsko-ukraiński’’, dlatego że jest to pojęcie nieprawdziwe i historycznie fałszywe. Nie możemy pozwolić, aby termin ten stał się pojęciem historycznym, gdyż wypacza on rzeczywistość i jest obiektem manipulacji.
Była taka tradycja, że prezydenci Polski i Ukrainy – podczas uroczystych spotkań – przepraszali i byli przepraszani. Niestety nie przełożyło się to na nasze społeczeństwa. Może dlatego, że nigdy nie powstała polsko-ukraińska Fundacja „Krzyżowa”, która zrobiła bardzo dużo dobrego w relacjach polsko-niemieckich?
W sześćdziesiątą rocznicę mordu, prezydenci Polki i Ukrainy: Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma odsłonili w Porycku – dziś Pawliwce – na Wołyniu nowy pomnik pomordowanych – pierwszy pomnik polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, na który zgodził się Kijów. Wokół prezydentów zebrał się tłum oburzonych Ukraińców, którzy byli przeciw.
Dziesięć lat później, w 2013 roku, w tym samym miejscu – razem z polskimi przyjaciółmi i środowiskiem ukraińskim – zorganizowaliśmy społeczne obchody rocznicy zbrodni wołyńskiej. I wie pan co? Byli z nami miejscowi. Dbali o pomnik. Był ich częścią, ale też pomostem do Polski i Polaków. Już nie protestowali, tylko pomagali.
Jest i inny fragment uchwały: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szacunek i wdzięczność Ukraińcom, którzy ratując własne życie ratowali Polaków oraz apeluje do prezydenta o uhonorowanie tych osób odznaczeniami państwowymi”.
Mamy takie przysłowie: rosyjski liberał kończy się tam, gdzie zaczyna Ukraina. I w sejmowej debacie polski liberał kończył się tam, gdzie zaczynała kwestia ukraińska. Sejm upamiętnił pomordowanych, ale upokorzył współczesnych Ukraińców.
Ukraińcy są, a przynajmniej byli gotowi zmierzyć się ze swoją trudną przeszłością. Politycy w Polsce im tego nie ułatwiali. Wpisali ogromną zbrodnię w kontekst polityczny, deprecjonując jej ludzką stronę. Uwierzy pan, jeśli powiem, że od niektórych Ukraińców słyszę – i to całkiem na poważnie – że zbrodnia wołyńska została wymyślona przez Kreml, by pokłócić Ukraińców z Polakami?
Jeżeli mamy się uporać ze wspólną przeszłością, musimy przepraszać i musimy być przepraszani. Musimy też tolerować „zgodę na niezgodę”.
https://tvn24.pl/, Igor Isajew